niedziela, 15 marca 2015

~Rozdział 6



*Z Perspektywy Rosie
To dzisiaj, dzisiaj jest już bal walentynkowy, na który idę z Ross'em. Niestety został nam tylko weekend razem.. mam nadzieje że ta ich trasa szybko minie i będę mogła znowu spędzać czas w tym zwariowanym towarzystwie. Wczoraj wieczorem dzwonił do mnie Matt ale nawet nie miałam siły rozmawiać, byłam zmęczona zakupami. Niestety bal to jedyne dobre dzisiaj, na początku czas jeszcze na lekcje, które w dzisiejszym dniu mamy najgorsze jak dla mnie. Jak co rano ogarnęłam się i postanowiłam założyć coś najprostszego:
Zeszłam na dół do kuchni a tam siedział juz mój starszy brat.
-Hej, co tam?- zapytał na wstępie
-A dobrze a u ciebie?- odpowiedziałam
-Też dobrze-odparł a moją uwagę przykuła gazeta a prościej ogłoszenie w niej.
-Co to?- zapytałam
-Chcą zrobić film "StarStruck" i organizują w niedziele casting- powiedział
-A gdzie będzie ten casting?
-W centrum, a co wybierasz się?- zapytał
-Nie no co ty, ja miałabym? prosze cie- powiedziałam
-Spróbuj, czemu nie? Może się nadajesz-odparł z uśmiechem
-Kto wie- powiedziałam i zaśmiałam się. Usłyszałam dzwonek do drzwi, a że była 7.30 to od razu wzięłam torbę i wyszłam. Tym razem pod drzwiami stał Ross, więc podróż na przystanek minęła mi na luzie. Kiedy znaleźliśmy się przy przystanku, tam czekała na nas już reszta. Przywitaliśmy sie z nimi i pojechaliśmy prosto do szkoły. lekcje nie minęły tak źle jak sie spodziewałam. Byłam w sekcji dekoracyjnej więc musiałam jeszcze chwilkę zostać po lekcjach aby wprowadzić kilka poprawek. Wszystko wyglądało idealnie, więc mogłam wrócic do domu. Bal był zapowiedziany na godzinę 19 a była około 16.30 więc miałam jeszcze trochę czasu. Kiedy już dotarłam do domu, zobaczyłam w kuchni miłą niespodziankę (czyt. Rydel gadającą z moim bratem)
-Hej- powiedziałam i przywitałam się z nią buziakiem w policzek. 
-O jesteś w końcu, chodź musimy wyszykować Cię na bal, -powiedziała i zaciągnęła mnie za rękę do MOJEGO pokoju.
Rydel bardzo wczuła sie w role mojej stylistki, ale dziękuję za to, wyglądałam dzięki niej cudownie. Sukienka leżała na mnie jak ulał, do tego szpilki w tym samym kolorze, lekki makijaż i cudowna fryzura:
(coś w tym stylu)

Musze przyznać, że wtedy wyglądałam zjawiskowo, nawet mój kochany braciszek mi to powiedział. Tak strasznie byłam wdzięczna Rydel, za to co dla mnie robi, więc w zamian planowałam dla niej niespodziankę. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi, no tak już prawie 19. Nie musiałam się trudzić żeby otworzyć drzwi gdyz Rydel zrobiła to za mnie. Wiedziałam , że to Ross i nie pomyliłam się. Wyglądał nieziemsko, garnitur i idealnie ułożone blond włosy. W ręku trzymał bukiecik, który jak było w tradycji miałam założyć na rękę, akurat pasował kolorystycznie więc nie było problemu. Widziałam, że chłopak na chwilę widząc mnie zaniemówił ale po kilku sekundach zaczął prawić mi komplementy. Wyszliśmy pod rękę przed dom a tam zobaczyłam Rikera i Angel w samochodzie. 
Przywitałam się z nimi i jednocześnie pożegnałam z Rydel i wszyscy we czwórkę wyruszyliśmy na bal. Kiedy dojechaliśmy na miejsce i weszliśmy do środka, przywitała nas głośna muzyka i kolorowe światełka. Zajęliśmy czteroosobowy stolik, lecz szybko tam nie posiedziałam gdyż Ross wyrwał mnie na parkiet. Dużo tańczyliśmy aż w końcu poczułam zmęczenie i poszłam usiąść, Powiedziałam tez blondynowi, że jak chce niech tańczy ja potem najwyżej dołączę, i tylko na chwilę go zostawiłam a od razu znalazł się przy nim tłum lasek w tym Roxy. Nie powinnam być zazdrosna w końcu zaprosił mnie a nie ją, ale no byli razem i mogą znowu do siebie wrócić, co jest najmniej teraz możliwe. Siedziałam tak sama przy stoliku gdy nagle poczułam czyjąś rękę na swoim ramieniu i ciepły oddech na szyi. Obróciłam głowę i ujrzałam Matt'a.
-hej, ślicznie wyglądasz- powiedział i przysiadł się
-Hej, dziekuje- odparłam i lekko sie uśmiechnęłam. Chłopak to odwzajemnił i zaczął rozmowę. Przegadaliśmy całe kilka piosenek, gdy nagle przeszło na temat tego nowego filmu do którego ogłosili casting.
-Może wybierzemy się tam we dwójkę?- zapytał
-Też się będziesz starał o role?-zapytałam
-No chciałbym- powiedział
-W sumie to nie taki zły pomysł więc czemu nie- odparłam 
-No to cieszę sie z tego powodu, może pójdziemy trochę potańczyć?
-Hmm.. Jasne- odparłam i podałam mu rękę.Rozejrzałam się po sali i spostrzegłam tylko Ross'a który gadał z Roxy. Poczułam ukłucie w sercu ale nie dałam tego po sobie znać i świetnie bawiłam się z Matt'em. Po chwili dołączył do nas Steven i Angel. Dziewczyna oznajmiła, że Rik chciał odpocząć i przyszła do nas. Ekipa jak za dawnych czasów, i to się rozumie. Normalnie dream team, od dzieciństwa. Przeleciało kilka żwawych piosenek i przyszedł czas na wolny taniec, tuż po tym jak Matt poszedł do toalety. Angel poszła po Rikera a mnie poprosił Steven. Gadaliśmy jak za dawnych czasów gdy nagle obok nas pojawił się Ross.
-Odbijany- powiedział z zadziornym uśmiechem.
-O czym gadałeś z Roxy?- zapytałam przerywając dziwna ciszę. 
-Chciała do mnie wrócić- powiedział
-I jesteście razem?- zapytałam a moje serce znowu poczuło ten sam ból co wtedy.
-No co ty, juz nigdy z nią nie będę- powiedział i spuścił wzrok.
-Aaa okej- powiedziałam
-A ty o czym gadałaś z Matt'em cały ten czas- zapytał lekko wkurzony
-O roli do nowego filmu. Mamy zamiar oboje iśc na casting, a potem śmialiśmy się z byłych nauczycieli w podstawówce. -powiedziałam patrząc blondynowi w oczy
-chcesz grac w filmie?- zapytał i uśmiechnął się
-Czemu nie, kiedyś czegoś nowego trzeba spróbować- powiedziałam. Nagle posmutniałam bo przypomniała mi się wczorajsza rozmowa z Ross'em na temat ich trasy.
-Ej co jest kwiatuszku?- powiedział chłopak i pogładził mnie po policzku
-3 miesiące, nie będziemy się widzieć..- odparłam wzdychając
-Nie martw się mała, szybko minie i znowu będziemy razem spędzać czas. Po trasie miesiąc będziemy w szkole a potem zaczynają się wakacje.
-I znowu nie będziemy się spotykać..
-Będziemy, planujemy z rodzeństwem jechać do nas do domku letniskowego do Miami i zabieramy Ciebie i Angel ze sobą
-Na prawdę?- zapytałam
-Jak najbardziej- odparł i nagle stało się coś czego nigdy bym nie przypuszczała. Pocałował mnie, rozumiecie... on mnie pocałował!
-Możemy gdzieś na chwilę wyjść?
-Hmm jasne- powiedziałam po czym wyszłam z chłopakiem na zewnątrz. usiedliśmy na jednej z ławek przed szkołą i zaczęłyśmy rozmawiać. 
-Rosie, ja wiem że jesteśmy przyjaciółmi ale ja.... Kocham Cię- powiedział i spojrzał głęboko w moje oczy.
-Ja też Cię Kocham....- powiedziałam i przyciągnęłam go do siebie. Po chwili znowu złączyliśmy usta w namiętnym pocałunku.
~~~~~~
*Następny dzień*
Siedziałam w salonie oglądając telewizje. Nagle przypomniał mi się wczorajszy wieczór. Moje marzenia się spełniły, Ross mnie pocałował. Świetnie się bawiłam, było tak magicznie po prostu najlepszy dzień ever. Mimo iż nie jesteśmy razem, to Ross wyznał mi wszystko co czuje. Przegadaliśmy o tym cały wieczór, a no i zapomniałam wspomnieć zostaliśmy królem i królową balu co nie za bardzo spodobało się Roxy. Myślałam, że wskoczy na tą scenę i będzie chciała mnie rozszarpać czy coś, ale na szczęście jakiś koleś ją przytrzymywał. 
Dzisiejszy dzień miałam już cały zaplanowany. Razem z Angel miałyśmy udać się do Lynch'ów, spędzić z nimi cały dzień i przenocować, no i oczywiście jutro z samego rana razem z Ross'em i Matt'em na casting. Musimy jakoś spędzić te ostatnie chwile razem. 

Marzenia się spełniają
jeśli tylko w nie uwierzysz...

***
Dobra miśki, koniec rozdziału 6 mam nadzieje, że nie wyszedł tak źle i że chociaż lukniecie na niego. Rozdział 7 już nie długo a w nim okaże się czy Ross i Rosie będą ze sobą:)
Pozdrawiam Kati;)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz